Click to listen highlighted text!

Państwowe Ognisko Baletowe

Do góry

Nasze Jarosławskie

„Poloneza czas zacząć,
Podkomorzy rusza…”
„Cześć Ci Polsko” – te słowa,
Zawsze będą wzruszać!
Zawsze w naszym oku
Łezka się zakręci.
Pozwólcie, że w przeszłość
Skoczę w mej pamięci:
Na moment! Nie na długo.
Na malutką chwilę.
Rąbka tajemnicy Zespołu
Naszego uchylę.
Wspomnę lata owe, te tłuste,
Innych lat nie było…
Na wielu deskach miast naszych,
A i obcych wielu,
Koncertował nasz Zespół,
Drogi przyjacielu.
Tańczył, śpiewał, radował,
Zdobywał nagrody!
W serca widzów, wpływały
Wprost z Ojców zagrody,
Krakowiaki, oberki, mazury…
Wskrzeszał złote łany,
Ośnieżone góry,….
Stukały obcasy chłopców,
fruwały spódnice!
Biły brawa ogniste: Olsztyn, Katowice!
I tysiące, tysiące, zagranicznej Braci.
Byliśmy i jesteśmy w historię bogaci!
Byliśmy piękni, jak polne kwiaty.
Strój każdy barwny, taki przebogaty,
Jakby słońce je szyło swoim blaskiem złotym.
Mieniły się tęczą, gorsety, kapoty.
Jak bukiet, co blaskiem przecudnym się mieni,
Pieśnią polską, jedyną, w bajkę przemienieni,
Naszej Drogiej Ojczyźnie,
Tak para po parze,
I dziś dajemy co najlepsze w darze!
Przepiękne melodie dostaliśmy w wianie –
Pieśń naszych Dziadów –
Naszych Ojców nutki
„Stołkowy” i „Śląski”,
„Pod borem”, „Na sianie”.
„Jedźmy do domu Kasiuniu”
Gińcie wszystkie smutki!

Zofia Freundenberger

W dalekim kraju

W dalekim kraju
„przybyła” na świat malutka „Kruszynka” –
„Słońca promyczek”.
Ten uśmiech losu, już od zarania
Nie dawał nikomu wokół dojść do głosu.
I choć to była rozkoszna dziewczynka,
Której oczęta śmiały się radośnie.
Wszyscy pytali: „cóż to z Niej wyrośnie?”
Co może wyrosnąć, gdy taka „malizna”
„Fika” nóżkami – jeszcze w powijakach,
W rytm: oberka, mazura, albo krakowiaka.
Próżne były obawy, znaki zapytania.
Na darmo tak trwożyli Kochani Rodzice.
Mijały lata, a naszą Pannice
Muzyka i taniec do reszty pochłaniał…
I … choć tak szybko rok mijał za rokiem…
LIDIA wciąż była
Tańczącym obłokiem

Zofia Freundenberger

Tancerka w klatce

Lidio…

Muzyka słodko płynie,
Poruszana kryształami
Dziwnej szczęśliwości
Nic – prócz wiatru nie potrzeba
Tchnienie – to cała pełnia
Zwycięstwa nad pokusami.
To było
To trwa i będzie linią
Póki ludzie będą linię tworzyć
A ty – uśmiech rysujesz
Spoglądając na swe zaczęte
Dzieło
A wykańczane z mistrzami
Koronkową pracą
Szkoda, że nie możesz
Dotknąć dłońmi – ciepłych twarzy
I nut niegdyś twoich
Bo teraz oni dosięgają gwiazd
Z myślami w wymiarze
Obok Ciebie
Owocu oddalony i tak żywo bliski
Lidio…

Maciej Żółciński

O Nartowskiej

O Nartowskiej – prawda mała,
Jak w Ognisku pracowała.
Wciąż uczyła pokolenia
I śpiewania i tańczenia,
Tańce wolne i skoczliwe,
Dzieci zdolne i leniwe.
Śpiewa Lidia, pokazuje,
Edward ciągle asystuje.
Ćwiczył Boguś, Hanka, Lodka
Dobrzy byli – to nie plotka.
O Nartowskiej – jaka była,
Kiedy tańczyć wciąż uczyła.
Krok z podskokiem i krok długi,
Po mazurze poszły smugi:
Kroczek z łuku, krok szeroki,
Kujawiakiem kręć na boki.
Solo w grupie i kółeczka –
„Fruną” nutki obereczka.
Tańczą ręce, ciało, nogi,
Gra kapela, drżą podłogi.
O Nartowskiej – prawda cała
Gdy swe książki wydawała.
Podróż często w nasze wioski,
By uzbierać różne piosnki.
Nutki, tańce tam zbierała
W książkach wszystko spisywała.
„Z kropką”, „Gacok” i „Suwany”,
Z tego zespół miała znany.
Dziś rzeszowska okolica
Tańcem tym się wciąż zachwyca.
O Nartowskiej – co Jej dali,
Jak za pracę szanowali.
Telegramy, gratulacje,
Moc oklasków i owacje.
Nagród kilka finansowych
I branżowych i państwowych.
Krzyż Zasługi i dyplomy
No i kronik grube tomy.
Jest ulica od nazwiska –
Też, patronką jest Ogniska
O Nartowskiej – jak to bywa;
A po śmierci pamięć żywa.
Teraz Lidia – z góry zerka:
Kto w zastępstwie gra oberka?
Czy tradycję kultywują?
Polski folklor propagują?
Czy Ognisko utrzymają?
Jak Mu władze pomagają?
Co się z polskim tańcem dzieje?
Czym nas zachód dziś „zaleje”?

Roman Bury
Jarosław 20 marca 2002 r.

Jarosławska Entuzjastka Tańca

Żyła ongiś pośród nas niezwykła artystka,
Rozmiłowana w rytmach baletowych wszystka.
Gorącym sercem dzieci i młodzież kochała
A ucząc je tańca, duszę całą dawała.
Zawsze uśmiechnięta, serdeczna i życzliwa
Sprawiała, że młodzież też była z nią szczęśliwa.
Ucząc poloneza, kujawiaka, mazura,
W których żyje sarmacka fantazja – brawura,
Wpajała umiłowanie tańca polskiego,
Kultury oraz dziedzictwa narodowego.
Jej gorący entuzjazm – młodzież przejmowała!
Ta swoista symbioza szczyty osiągała!
Zapłonęło „Ognisko” od jej serca żaru,
Do dzisiaj korzystając z jej imienia czaru.
I pomknęły przez Polskę barwne korowody,
Podejmując międzyregionalne zawody.
W wielu akcjach krajowych nasz zespół się zjawia,
Daleko rozsławiając imię Jarosławia,
A poszerzając program o spektakle nowe,
Niezmiennie uzyskuje lokaty czołowe.
Wszystko za sprawą entuzjastki niestrudzonej
Pani Lidii Nartowskiej – miastu zasłużonej!
Władze Jarosławia hołd pamięci jej składają,
Gdyż jej imię jednej z ulic miasta nadają,
By osobowości jej niecodzienna siłą,
Wzorem postępowania dla pokoleń była!

Janina Nowak
Jarosław 1 grudnia 2001 r.

Pani Nartowskiej

Dzięki Ci za ten świat Pani,
W którym nie jedna chwila,
Zmieniła nas, Twoich tancerzy,
W barwnego, pięknego motyla.
Grała muzyka….”od ucha”
Obcasy o deski stukały.
W górę fruwały „krakuski”…
…aż do powały…
Gdybyż tak wrócić raz jeszcze…

Zofia Freundenberger

fortepian

Skip to content Click to listen highlighted text!